czwartek, 12 listopada 2009

Zawirowanie z CSI oraz CSI:Miami

CSI (Las Vegas) i CSI:Miami, 2 dni 36 odcinków czyli 18 na dzień. Zakładając, że jeden odcinek trwa 45 minut to wczoraj i dziś zmarnowałem po 13 i pół godziny na oglądanie seriali kryminalnych. Wstaję (budzę się) o 6 rano by do 22 obejrzeć mnóstwo odcinków, a robię to tylko dlatego żeby zakończyć oglądanie tych serii w przyszłym tygodniu i być z CSI, CSI:Miami oraz CSI:NY na bieżąco (na razie jestem na bieżąco tylko z CSI:NY). A gdy będę już na bieżąco to będę mógł się skupić na nauce (w przyszłym tygodniu w zasadzie tylko w poniedziałek będę mógł obejrzeć 8 odcinków – przy założeniu, że znowu obudzę się o 6!), przez następne 3 dni maksymalnie 2 (1 na serię). Jutro także mam zamiar obejrzeć 18 odcinków, w sobotę i niedzielę przystopuje do 12, a jeżeli w niedzielę pojawią się napisy do CSI:NYS06E07 to także go obejrzę. Przy dobrych wiatrach w przyszłą niedzielę będę już na bieżąco. To będzie dla mnie prawdziwa masakra, ale mam zamiar ją przeżyć.

Cholera, czemu na genialny pomysł oglądania 8 i więcej odcinków dziennie (w dni wolne) nie wpadłem na początku października, jakbym wpadł na ten pomysł dziś pewnie byłoby wszystko obejrzane, a tak mała lipa. Mogłem więcej oglądać także w sierpniu i wrześniu, ale widocznie wtedy tym się nie przejmowałem. No cóż życie na genialne pomysły zwykle wpadam dość późno. Albo czemu nie zacząłem ściągać CSI oraz CSI:Miami w lipcu – dodatkowy miesiąc (co prawda wtedy oglądałem Knight Ridera).

Dziś szukam kompromisu pomiędzy CSI, Anime oraz uczeniem się, gdybym szybciej zaczął oglądać CSI dziś musiałbym szukać kompromisu tylko między Anime a nauką. No cóż mówi się trudno i żyje się dalej…

1 komentarz:

Adam tdz :D pisze...

ty i nauka :D napewno tylko ryjesz filmy na okraglo xD