niedziela, 30 listopada 2008

By spać tyle, ile trzeba – wpis siódmy.

Heh, ale ten czas szybko mija. Jutro (które będzie za niecałe 2 godziny) będzie nowy miesiąc – ostatni w tym roku. Ten weekend postanowiłem spędzić w „domu” - bardziej pasuje określenie miejsce stałego zameldowania. Także dzisiaj wróciłem do akademika. Myślałem, że się wyśpię przez ten weekend w lesie, ale nic z tego. Młodsze rodzeństwo nie daje mi szans na zaśnięcie, oj nie. Mogę więc napisać, że ten miesiąc należał do tych nieprzespanych, może w grudniu będzie lepiej, kto wie?

Brak komentarzy: